• Jak pomóc dziecku się skupić?

      • Rodzice często mają kłopoty z określeniem, czy ich dziecko już ma kłopoty z koncentracją uwagi, czy jest tylko roztargnione, rozproszone czy zwyczajnie ma akurat zły humor. Zdarza się, że pierwszy sygnał pojawia się dopiero wtedy, gdy dziecko zaczyna naukę - w zerówce lub pierwszej klasie. Zwraca na to uwagę nauczyciel lub sam rodzic z niepokojem obserwuje, jak ciężko dziecku wykonać zadaną pracę domową, ponieważ wszystko jest ciekawsze i bardziej zajmujące od zadanej pracy, a byle stuknięcie odwraca uwagę.

         Zaburzenia koncentracji mogą przybierać różnorodną formę. Problemem jest gdy dziecko:

        • pracuje szybko, ale pobieżnie, nieuważne czyta polecenia, wykonuje tylko część zadania itp.,

        • popełnia dużo błędów, choć jego możliwości są o wiele większe, np. uczeń dobrze już liczący popełnia kardynalne błędy,

        • pracuje bardzo powoli, często przerywa pracę,

        • nie potrafi poświęcić zadaniu należytej uwagi,

        • bardzo szybko się męczy i zniechęca,

        • "buja w obłokach", zamyśla się, śni na jawie,

        • jest rozkojarzone,

        • osiąga słabe wyniki w nauce (poniżej możliwości),

        • ma trudności z odrobieniem zadań domowych (odrabia je źle, nie do końca
          lub wcale),

          Zdarza się, że dziecko nie potrafi się skoncentrować na żadnej czynności, ale bywa też tak, że dziecko, które wytrwale zajmuje się wybranym przez siebie zajęciem (na przykład budowaniem z klocków, klejeniem modeli itp.), nie potrafi skupić się na odrabianiu lekcji. A w szkole liczy się przede wszystkim wytrwałość i gotowość do pracy, także tej uznawanej przez dziecko za nudną.

        Wielu psychologów twierdzi, że trudności z koncentracją u dzieci to znak naszych czasów, coraz częściej w związku z tym kieruje się dzieci na badania. Tymczasem sprawa nie jest prosta, ponieważ umiejętność koncentracji uwagi jest ściśle związana z osobowością, środowiskiem (zarówno domowym jak i szkolnym) , mechanizmami sterującymi zachowaniem. Umiejętność koncentracji można ćwiczyć, trzeba mieć jednak świadomość, że przede wszystkim należy wyeliminować przyczyny zaburzeń. A może ich być wiele, od tych bardzo poważnych, kiedy to należy udać się po pomoc do specjalisty, po mniejsze błędy w wychowaniu, które przy odrobinie wysiłku można zniwelować.

        Mały konsument... pod presją

        Spójrzmy krytycznie na pokój naszego dziecka: w większości domów jest on wypełniony zabawkami, grami, książkami. Nasze dzieci żyją w dostatku, a my ze wszystkich sił staramy się, żeby niczego im nie brakowało. Otaczająca nas reklama wmawiam na i naszym dzieciom, że pewne rzeczy po prostu musimy posiadać. Ulegając tej presji kupujemy kolejne łatwo dostępne dobra. A dziecko rośnie w przekonaniu, że zdobycie najbardziej nawet wymyślnych zabawek nie wymaga wysiłku. W efekcie dziecko ma wiele rzeczy, których nie potrzebuje, a kolejnymi szybko się nudzi. Jego zabawy są coraz mniej twórcze, bo ograniczone masą przedmiotów. Także rozrywka jest łatwa i przyjemna: kino, telewizja, komputer, kompleksy rozrywkowo-handlowe. Podejmowanie wysiłku nie jest modne.

          Jaki to ma związek z koncentracją? Otóż w takich warunkach niezwykle trudno przekazać dziecku, że włożona w naukę praca kiedyś w przyszłości zaprocentuje. Młody człowiek, przyzwyczajony, że oglądanie telewizji nie wymaga najmniejszego wysiłku, a jest takie zabawne, nie będzie potrafił skupić się na jednym, często nudnym zadaniu (np. pisaniu szlaczków, literek, robieniu ćwiczeń ortograficznych).

        Dodatkowo sprawę utrudnia fakt, że dziecko w momencie gdy rozpoczyna edukację, najczęściej jest poddawane nadmiernej presji osiągnięć. Rodzice zdają sobie sprawę z tego, jak ciężko o pracę i jak duże kwalifikacje trzeba mieć, aby ją dostać. Dlatego zaraz od początku nauki siedzą z dzieckiem nad lekcjami, robią dodatkowe ćwiczenia, opłacają korepetycje, lekcje itp. Tymczasem jeśli dziecko od małego nie uczyło się wytrwałości, nagle staje przed zadaniem ponad siły. Mimo kontroli, nacisku i starań rodziców pojawią się kłopoty.

        Wyznaczyć granice...

        Chociaż najchętniej obsypalibyśmy dzieci wszystkim, o czym tylko zamarzą
        (albo nawet nie zdążą zamarzyć), powinniśmy się powstrzymać. Młody człowiek musi zrozumieć, że nie może mieć wszystkiego i że osiągnięcie celu wiąże się z nakładem pracy. Odsuwanie w czasie chwili, w której potrzeba zostanie zaspokojona, ma znaczący wpływ na kształtowanie postawy gotowości do pracy i wysiłku. Umiejętność czekania można i należy wyćwiczyć. Sprzyja temu unormowany tryb życia: stałe pory posiłków, snu, pracy i zabawy, jasno określone obowiązki dziecka, czytelnie wytyczone granice.   Poobserwujmy swoje dziecko: na jakich zajęciach spędza czas? jakie czynności wykonuje szybko i chętnie? jakie czynności zajmują mu dużo czasu? co powinno robić, a nie robi?
        Jeśli uważamy, że telewizja, komputer czy zabawa zajmują mu zbyt wiele czasuustalmy, ile czasu może dziennie/tygodniowo na nie poświęcić.
        Zróbmy listę zachowań, które chcielibyśmy zmienić - na początek dwa, trzy(nie więcej), np. "postaram się, aby dziecko odrabiało lekcje w swoim pokoju", "dopilnuję, żeby dziecko uporządkowało pokój przed snem". Można przygotować tabelkę, w której zaznaczać będziemy w kolejne dni, czy udało nam się konsekwentnie zrealizować postanowienie. Trzeba się liczyć z tym, że minie nawet kilka tygodni, zanim osiągniemy swój cel, ale wymagając konsekwentnych i systematycznych działań od siebie, łatwiej będzie nam
        wymagać ich od dziecka.

        Chcieć znaczy móc...?

        Na temat motywacji napisano bardzo wiele, jest to bowiem ważne w psychologii i pedagogice pojęcie. Dla rodziców najważniejsze jest jednak przemyślenie kilku spraw i pamiętanie o nich w codziennym wychowaniu:

        • Sukces zachęca do podejmowania kolejnych działań, stwarzajmy więc dziecku
          sytuacje, w których może sukces osiągnąć.

        • Strach przed porażką zniechęca, dostosowujmy zatem zadania do wieku,
          rozwoju i możliwości dziecka, aby nie doznawało zbyt wielu porażek.

        • Od tego czy dziecko ma nadzieję na sukces, czy też odczuwa strach przed
          porażką, zależy jego wiara we własne siły.

        • Człowiek stawia wymagania samemu sobie i próbuje im sprostać - poziom tych wymagań wpływa na gotowość do podjęcia wysiłku. Bacznie obserwujmy, czy dziecko nie ustawiło sobie tej poprzeczki zbyt wysoko lub zbyt nisko.

        • Dziecko powinno mieć poczucie, że ponosi odpowiedzialność za skutki
          własnej aktywności. Tłumaczmy, że nie tylko sukces jest jego zasługą, ale także za porażkę ponosi winę ono samo, a nie nauczyciel, pech czy zła pogoda.

        • Należy umacniać dziecko w kreatywności i pozwalać na spróbowanie własnych sił.

        • Nadmierne ograniczanie i zakazy hamują naturalną inicjatywę dziecka.

        • Wspierajmy samodzielność swego dziecka.

           

          Samodzielnie, ale nie samemu

        Najlepsza sytuacja jest wtedy, gdy człowiek uczy się sam, dla siebie i z wewnętrznej potrzeby. Dlatego należy wspierać dziecko w jego dążeniu do samodzielności - także w odrabianiu lekcji. Tylko pracując samodzielnie młody człowiek wyrobi w sobie odpowiedzialność za szkolne osiągnięcia. Nie można jednak dziecka zostawić całkowicie samego, musi ono wiedzieć, że zawsze może liczyć na pomoc rodziców (szczególnie w wyszukiwaniu informacji).

        Gdy w brzuchu burczy...

        ...trudno być skoncentrowanym. Dlatego warto wprowadzić zasadę, że bez porządnego śniadania dziecko nie wychodzi z domu. Pełnowartościowy posiłek jest niezbędnym elementem udanego dnia w szkole. Od pewnego czasu toczy się natomiast dyskusja na temat wpływu cukru, fosforanów, barwników spożywczych itp. na niepokój ruchowy dzieci. I choć prowadzono wiele badań na ten temat, nie ma wciąż dowodów na zdecydowaną szkodliwość tych substancji. Niemniej są dzieci, które wyraźnie reagują na pewne substancje w diecie - wiedząc o tym, warto je wyeliminować lub ograniczyć.

        Spokojna głowa...

        Każdy wie, że masa problemów na głowie utrudnia nam myślenie o pracy. Tak samo jest z dzieckiem: do skupienia uwagi potrzebuje spokoju, pewnej i stabilnej sytuacji w rodzinie, oparcia w rodzicach. Jeśli w domu jest jakieś konflikt (nawet taki pozornie niewidoczny jest wyczuwany przez dzieci), dziecko jest obciążone psychicznie i gwałtownie spada jego gotowość do podejmowania wysiłku. Pamiętajmy o tym, gdy u dziecka pojawią się trudności z koncentracją.

        Zatrzymać błędne koło

        Dziecko przychodzi do szkoły i z jakiegoś powodu nie daje sobie rady. Może to są problemy przejściowe (np. trudna aklimatyzacja do nowych warunków), może poprzeczka stawiana przez rodziców jest umieszczona zbyt wysoko, może sprawność intelektualna jest niższa, może dziecko ma wadę wzroku czy słuchu lub zaburzenia funkcji poznawczych... Cokolwiek jest przyczyną, dziecko spotykają same porażki. Problemy nawarstwiają się, a dziecko zaczyna unikać wysiłku, bo po co się starać, jeśli to i tak nie przynosi efektów? Dziecko jest coraz bardziej przeciążone, a koło się toczy. W takim przypadku niezbędna jest współpraca rodziców nie tylko ze szkołą, ale także specjalistą, na przykład z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. Rozpoznanie dysleksji, dysgrafii, dyskalkulii czy ADHD daje szansę podjęcia terapii i pracowania nad umiejętnością koncentracji w stopniu umożliwiającym dziecku normalne funkcjonowanie w szkole.

        Przyczyny zaburzeń koncentracji u każdego dziecka mogą być inne, należy jednak starać się je odkryć i wyeliminować. Dopiero wtedy można sięgnąć po dodatkowe ćwiczenia, które mogą pomóc.

        Przykłady Zabawy wprowadzające sekwencje, np.:

        -    głuchy telefon (dziecko ma dokładnie powtórzyć zdanie, które usłyszało)

        -    powtórz numer telefonu (zaczynamy od 3,4 cyfr – dziecko ma je powtórzyć)

        -    jedziemy na wycieczkę: zabawę zaczynamy mówiąc „jedziemy na wycieczkę i zabieramy...”. Wymyślamy  i wymieniamy na zmianę z dzieckiem rzeczy, jakie zabieramy na wycieczkę powtarzając przy tym już te wcześniej wymienione, np.

        mama: „Jedziemy na wycieczkę i zabieramy plecak”

        dziecko: „Jedziemy na wycieczkę i zabieramy plecak i namiot”

        mama: „Jedziemy na wycieczkę i zabieramy plecak, namiot i piłkę”

        dziecko: „Jedziemy na wycieczkę i zabieramy plecak, namiot, piłkę i koc” itd.

        (Można wprowadzać różne odmiany tej zabawy poprzez zmianę początkowych zdań, np. „Jesteśmy w sklepie i kupujemy...”, „Na urodziny Paweł dostał...”)

        Rymowanki – nauka krótkich rymowanych wierszyków, wyliczanek, również z wprowadzaniem towarzyszących temu gestów

        Wymieniamy ciąg słów. Na ustalone wcześniej słowo lub grupę słów dziecko ma klasnąć np. na słowo: lampa lub na nazwy kolorów, potraw itp.

        Nazywamy szybko i wskazujemy na sobie części ciała. Dziecko ma je wskazywać na sobie. Dla zmylenia co jakiś czas wskazujemy część ciała inną niż wymieniamy – zadaniem dziecka jest wskazywać prawidłowo na podstawie usłyszanej instrukcji słownej.

        Wysłuchiwanie odgłosów z otoczenia. Dziecko kładzie się lub siada wygodnie i słucha uważnie odgłosów z otoczenia, a potem ma je wymienić. Zadanie można utrudnić poprzez nakazanie wymienienia odgłosów w kolejności, w jakiej się pojawiały (możemy sami „produkować” różne odgłosy- np. skrzypienie drzwi, stukanie, szuranie, szeleszczenie gazetą itd.)

        Podaj kolejność: za parawanem układamy w rzędzie kilka przedmiotów, odsłaniamy, dziecko przygląda się przedmiotom zapamiętując ich kolejność. Ponownie zasłaniamy parawan a zadaniem dziecka jest wymienienie przedmiotów w kolejności

        Zapamiętywanie szczegółów. Pokazujemy dziecku ilustrację i prosimy aby przez 30sekund uważnie jej się przyglądało. Następnie zabieramy rysunek i prosimy o odpowiedzenie na różne pytania dotyczące tego co znajdowało się na obrazku.

        Powtarzanie sekwencji wyrazów. Powtarzamy dziecku 10 razy pewną sekwencję słów (na przykład: KOMIN, KACZKA, KANAPA, KRZESŁO, KROWA, KOT, KACZKA, KOGUT, KURA), a następnie prosimy aby powtórzyło wyrazy w tej samej kolejności

        Wystukujemy dziecku pewien rytm a następnie prosimy, aby powtórzył. Przeprowadzamy kilka prób

        Słuchanie ze zrozumieniem. Czytamy /opowiadamy dziecku krótką historyjkę i prosimy o uważne przysłuchiwanie się. Przykład: „dzieci zbudowały zamek z piasku, zrobiły mu dwie bramy, trzy wieże, na jednej z nich powiewała chorągiew. Był piękny słoneczny dzień. Dzieci śmiały się, bawiły foremkami, lepiły kule z piasku. Aż mama zawołała ich na obiad. Po południu, gdy Tomek wrócił do piaskownicy zobaczył, że połowa zamku jest zburzona. Bardzo się tym zmartwił i postanowił szybko odbudować zamek”. Po wysłuchaniu całego opowiadania prosimy dziecko o odpowiedzenie na kilka pytań:
        · z ilu kul zrobimy był bałwan?
        · ile miał guzików?
        · z czego dzieci zrobiły nos bałwanka?
        · kto pierwszy zauważył, że bałwan zniknął?
        · dlaczego mama zawołała dzieci do domu? Itp.