- Podsumowanie grantu 'I love Maths'
- W świetle szabasowych świec
- „Ludzie ludziom zgotowali ten los” – wycieczka do Chełmna
- Moje niezwykłe miasto...
- Na krawędzi pamięci...
- CENTRUM DIALOGU IM. MARKA EDELMANA W ŁODZI – miejscem kolejnego spotkania z kulturą żydowską
- Gra miejska śladami kutnowskich Żydów
- Bliskie spotkania z kutnianami, czyli sondaż grantowiczów
- Historia, tolerancja, świadomość – te słowa odnalazły swoją treść w Polinie
- Spotkanie z wiceprezydentem miasta Kutno, Panem Zbigniewem Wdowiakiem
- Komu zawdzięczamy, że dziś Kutno to miasto róż?
- Spotkanie z Szalomem Aszem i panią Grażyną Baranowską
- Warsztaty taneczne z choreografem
- Lekcja historii w Muzeum
- Przegląd Kutnowskich Grantów Oświatowych
- Urządzamy różane przyjęcie
- ,,Obradujemy, dyskutujemy”
- Dzień kreatywności
- Ferie na sportowo i samorządowo.
- Ferie z historią
- Grant oświatowy 2018
- Festiwal Matematyki
- My lubimy matematykę
- Klocki Numicon na grancie
- Konkurs matematyczny „Windą na szczyt”
- Prezentacja grantu oświatowego "Moje Miasto i Ja"
- Moje Miasto i Ja – wycieczka do Muzeum Regionalnego w Łowiczu
- Plaster miodu
- Piramida Sierpińskiego
- Most Leonarda
- Mozaiki
- Gięcioboki i gięciościany
- „Moje Miasto i Ja” – wizyta w grupowej oczyszczalni ścieków SP. Z O.O. w Kutnie
- Schodkami do celu
- Ferie zimowe z grantem oświatowym ,,Moje Miasto i Ja’’
- Geometryczne zoo
- Figlowanie z żonglowaniem
- Przestrzenne zabawy
- Grantowe wielościany część II
- Wizyta uczniów w magistracie
- Bryły patońskie, archimedesowe i inne wielościany
- Wyszywanki matematyczne
- „Moje Miasto i Ja” – „Szczodry wieczór, szczodre dni”
- „Moje Miasto i Ja” – „Lustereczko, przenieś mnie w odległe czasy”
- „Moje Miasto i Ja” - Za pan brat z przyrodą
- Matematyczne origami
- "Moje Miasto i Ja"
- Matematyka w praktyce
- Myśl logicznie
- Lustrzana symetria
- Matematyczny grant z wirtualnym sudoku
- Granty oświatowe w SP 9
- Zarządzenie Prezydenta Miasta Kutno
Historia, tolerancja, świadomość – te słowa odnalazły swoją treść w Polinie
24 stycznia 2019 roku grupa uczniów realizujących grant „Przy szabasowych świecach – poznajemy polsko-żydowską przeszłość naszego miasta” w ramach Kutnowskich Grantów Oświatowych ph. „Sięgaj, gdzie wzrok nie sięga” uczestniczyła w wycieczce do Warszawy. Już około godziny 10 byliśmy na miejscu i rozpoczęliśmy muzealną przygodę w Polinie - Muzeum Historii Żydów Polskich.
Najpierw zachwycił nas swoim wyglądem oszklony z zewnątrz budynek. Trudno było sobie wyobrazić, że muzeum łączy historię z nowoczesnością. Mieliśmy się przekonać o tym niebawem. Po wejściu do środka ujrzeliśmy wyjątkową przestrzenną kompozycję. Hol był przestronny – symbolicznie nawiązywał do pustki, która pozostała po wymordowanym w czasach holocaustu narodzie żydowskim. Natomiast sufit miał ciekawy, pofalowany kształt.
Naszym przewodnikiem była pani Ola, która rozdała nam słuchawki. Dzięki nim łatwiej było słuchać opowiadanych historii. Otrzymaliśmy również karty pracy z interesującymi zadaniami, które wykonywaliśmy w czasie zwiedzania. Były one ciekawym urozmaiceniem muzealnej lekcji.
Podczas zwiedzania pierwszej galerii dowiedzieliśmy się, skąd pochodzi jego nazwa. Wysłuchaliśmy fascynującej legendy o początkach osiedlania się Żydów w Polsce, którym ptaki wyśpiewały w lesie słowo „polin”. Oznaczało ono rodzaj zachęty do osiedlenie się na polskiej ziemi.
Zwiedziliśmy osiem galerii. W każdej z nich dowiedzieliśmy się bardzo interesujących historii. Poznaliśmy niektóre rytuały religii żydowskiej, np. obrzezanie, które polega na wycięciu kawałka skóry intymnej u chłopca, kiedy ukończy on osiem dni życia. Nadawane jest mu wtedy imię. Natomiast dziewczynce dawano je w czasie pierwszego po jej narodzinach szabatu, czyli cotygodniowego święta żydowskiego rozpoczynającego się w każdy wieczorny piątek.
Pani przewodnik opowiedziała nam także o koszernych posiłkach spożywanych przez Żydów oraz zwierzętach, które Żydzi mogą spożywać. Jedzą jedynie mięso ze stworzeń z rozdwojonymi kopytami, które przeżuwają, a z ryb tylko te, które mają łuski i płetwy. Żydzi nie mieszają nabiału z mięsem i nie spożywają krwi. Muszą mieć oddzielne zestawy naczyń do tych pokarmów. Informacje te bardzo nas zaskoczyły i zaciekawiły.
Poznaliśmy też tradycje żydowskich ślubów i pogrzebów. Dowiedzieliśmy się na przykład, że kobieta po zawarciu związku małżeńskiego zmuszona była zgolić włosy i nosić peruki. Pogrzeby przebiegały w zupełnie inny sposób niż w Polsce.
Wykład pani Oli o zwyczajach żydowskich odpowiedział na wiele frapujących nas pytań.
W naszej podróży przez Polin nie zabrakło również zwiedzenia żydowskiej synagogi, co chyba podobało nam się wszystkim najbardziej.
Przenieśliśmy się również do szkoły z okresu międzywojennego. Dowiedzieliśmy się, do jakich szkół mogły wtedy chodzić żydowskie dzieci, w jakich językach mogły zdobywać wiedzę oraz o jakie wykształcenie zabiegali dla nich rodzice. Pani przewodnik uświadomiła nam, że wielu znanych twórców kultury, to byli właśnie Żydzi, co potwierdziło informacje uzyskane na szkolnym spotkaniu z panem wiceprezydentem Zbigniewem Wdowiakiem.
W jednej z ostatnich galerii poruszono znany nam już temat holocaustu. Po wkroczeniu Niemców do Polski zaczęli oni traktować Żydów jak podludzi. Zamykano synagogi i szkoły, a ludność żydowską osiedlano w gettach, czyli zamkniętych dzielnicach miast i wywożono ich do obozów zagłady, m.in. do Treblinki i Oświęcimia. Wysłuchaliśmy smutnych opowieści o pogromach polskich Żydów, ich prześladowaniach podczas II wojny światowej i pragnieniu utworzenia własnej ojczyzny…
Po pasjonującej wędrówce przygotowano dla nas warsztaty. Prowadzący, pan Stanisław Niemojewski, był uprzejmy i zabawny. Poprowadził zajęcia w ciekawy sposób. Każdy uczestnik wykazał duże zainteresowanie. Obejrzeliśmy m.in. filmy o współczesnych ludziach, którzy jako dorośli dowiedzieli się o swoim żydowskim pochodzeniu.
Tworzyliśmy również historię o Sarze, która była Żydówką, na podstawie przedmiotów, które znaleźliśmy w jej plecaku. Było to bardzo interesujące doświadczenie. Spodobało się nam. Zrozumieliśmy pojęcie tolerancji.
Dostaliśmy także kolejną kartę pracy. Pan Stanisław podzielił nas na grupy. Każdy z nas musiał wykazać się spostrzegawczością i znajomością historii zasłyszanych w trakcie zwiedzania wystaw.
Świetnie się przy tym bawiliśmy. Czas na warsztatach minął nam zbyt szybko i każdy był zawiedziony, że tak to już koniec...
Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy. Wrażenia z pobytu w Muzeum Historii Żydów Polskich Polin towarzyszyły nam w drodze powrotnej do Kutna.
Podsumowując, wycieczka była świetna. Potwierdzili to wszyscy uczestnicy! Chętnie podążymy dalej śladami Żydów, co obiecały nam nasze opiekunki.